Gdy Ci to śpiewam, u mnie pełnia lata.
Gdy to usłyszysz będzie środek zimy...

środa, 3 grudnia 2008

seventeenth

Czy mi się zdaje, czy wszystko zaczyna się układać? Może nie dokładnie tak, jak bym chciała, ale nic nie doprowadza mnie ostatnio do skrajnej irytacji. To już pewien plus, który postanowiłam uwiecznić, bo takowych w życiu niewiele.

Świat się śmieje, ze mną, nie ze mnie.
Tęcza ma więcej niż trzy kolory.
Widzę ich już prawie siedem.
Ciemne chmury na błękitnym tle
wydają się być ciemną draperią,
zachlapaną błękitnym akrylem,
błyszczącym, o gładkiej powierzchni.
Akryl błyszczy dokłanie tak,
jak moje niebieskie oczy,
kiedy spoglądają w Twoją stronę.
A świat uśmiecha się wtedy ze mną.
Jeszcze tego nie widzisz,
bo sam nadal dostrzegasz tylko chmury.
Rozumiem,
Szanuję,
Pojmuję,
Poczekam...
Bądź siódmym kolorem... czerwonym,
zaraz obok zieleni, która nabiera
soczystych odcieni,
W kolorze mojego drzewka szczęścia
na brudnym stoliku. Stolik umyję,
A drzewko będę podlewać. by nie uschło.
Jesteś moim kolejnym rozdziałem
w 'księdze gości' na blogu...

Brak komentarzy: