Gdy Ci to śpiewam, u mnie pełnia lata.
Gdy to usłyszysz będzie środek zimy...

sobota, 6 sierpnia 2016

Ból fizyczny szybko zostaje zapomniany. Tego od najwcześniejszych lat uczy mama. Kiedy upadniesz, trzeba od razu wstać i myśleć o czymś zupełnie innym. Wtedy odchodzi w niepamięć. Z bólem psychicznym jest inaczej. Jeśli coś ugodziło bezpośrednio w nasze wnętrze, trudno to wyeliminować, właściwie jest to niemożliwe. Dlatego, bez względu na emocje, dwa razy zastanów się zanim coś powiesz. Siniak zniknie. Rana się zaleczy, a w najgorszym przypadku zabliźni. To, co ją uczyniło nie jest ostrzem Morgulu. Ale pamiętaj, że każde krzywdzące słowo wymierzone w człowieka zagnieździ się w nim na wieki i nie pozwoli o sobie zapomnieć. Zawsze dwa razy zastanów się, co akurat chcesz powiedzieć, bo słowo jest gorsze niż pięść.

wtorek, 5 lipca 2016

Być może zapomnę,
Jakie barwy przywdziały dziś rano chmury,
Gdy akurat spojrzałam w niebo.
Zapomnę, co miałeś na sobie,
Kiedy pławiliśmy się w zieleni traw.
Zapomnę ile dni minęło
od pierwszego spotkania.
Zapomnę myśli i słowa,
które padły, zanim powiedziałam
"kocham".
Zapomnę i nawet, o czym
Szumiały wówczas wierzby...
Ale zapamiętam
Każde
Gówniane słowo
Które zdążysz z siebie wydobyć
Przeciwko mnie.
Każdy smutek,
Żal,
Gorycz,
Będę wspominać,
Kiedy słońce znikać zacznie tuż za horyzontem.

niedziela, 29 maja 2016

Co dnia, o świcie dostaję nową kartkę papieru,
Czystą, skalaną jedynie bielą poranka.
W dłoń wtykam ołówek - tak łatwo go zmazać...
Zacząć mogę rysować siebie od początku.
Od czubka głowy aż po końce palców
Postać moim okiem idealną stworzyć
I nie myśleć o tym, że wczorajszy rysunek
Był karykaturą tego ideału...
Od nowa stawiać każdą linię,
Gdy umysł wypełniony jest kreatywnością
I cieszyć się z procesu tworzenia.
Narysować siebie...
Idealną kobietą.
Idealną kochanką.
Idealną żoną.
Idealną matką.
Idealną partnerką.
Idealną przyjaciółką.
Idealną gospodynią.
Idealną córką.
Idealną... sobą.
Lecz to niemożliwe. Rysunek się nie udał.
Na próżno usiłuję zmazać twór koślawy,
Gdy zbyt mocno przyciskałam grafit.
Jednak w akcie rozpaczy dane mi go zniszczyć,
Leży więc rozdarty gdzieś w kącie pokoju
Razem z całą resztą rozerwanych kartek.
A jutro? Dostanę nową kartkę.
I kolejną splamię dziełem nieudolnym.
A gdyby tak... nie rysować wcale?