Gdy Ci to śpiewam, u mnie pełnia lata.
Gdy to usłyszysz będzie środek zimy...

czwartek, 7 stycznia 2010

fifty seventh

Spływa deszczyk po murawie,
szepcząc-miło być na trawie.
Ku ziem wnętrzu krótszą drogą
kople szkliste spływać mogą.
Chociaż cudnie na pastwisku,
skąpać blask we wrzosowisku
albo w zbożu pływać złotem.
Można wrócić tam spowrotem.
Można znaleźć inne łany,
gdzie kraj dziki, choć zadbany.
Ale gdzież tam? W jakim celu?
Mi wszak nie trza w życie wielu.
Przenieś duszę mą stęsknioną
na ojczyzny miłej łono,
Tu są wszystkie łąki, pola,
zielna miedza dookola.-
Szeptał deszczyk, świadom zguby,
Nie o Litwie. O kim? ...Luby ^^

Brak komentarzy: