Ostatnimi czasy zastanawia mnie kila spraw, które właściwie pozostają mi niewyjaśnione. Mianowicie...
.Dlaczego pseudomuzycy, kreując nowy teledysk, zamieszczają w nim, jako główny element, półnagie panie? I z tą nagością posuwają się coraz dalej. Czy aby wideoklip mógł się przebić na rynku 'muzycznym' musi zawierać elementy (teraz już) pornograficzne? Włączam telewizor, a tam, nie dość, że nie mogę nazwać tego muzyką, to jeszcze po ekranie latają mi gołe dupy. Nikt prócz mnie nie czuje się aby skrępowany oglądaniem takich idiotyzmów? Gdyby w telewizji kablowej czy satelitarnej był dostępny choć jeden program tylko i wyłącznie z muzyką, który emitowałby piosenki niszowe, wyższej klasy, to z pewnością miałby wielu zwolenników i nie tylko ja byłabym zainteresowana. Ale kogo obchodzi zapotrzebowanie kulturalne ludzi na poziomie... Teraz głównymi odbiorcami mają być ludzie tępi, którzy chłoną takie ideały 'kobiecości' i gołodupości jak gąbka. I dziwić się, jak ubiera się dzisiejsza młodzież, dzieci 12, 14, 16-letnie... Kwintesencja kiczu i doglebności. Wszystkie te tandetne i kiczowate zespoły nadrabiają zapewne wybrakowanie muzyczne strojem, a raczej jego brakiem. Na czymś przecież muszą zarabiać. Nie mam talentu? Śpiewam z playbacku? Mogę jedynie zdjąć gacie i zamachać silikonowymi pośladkami przed kamerą... A wtedy taka cipa nie przebija się niczym na rynku, bo jest taka, jak wszystkie inne cipy. Nic nowego... A zespoły używające prawdziwych instrumentów, niedoszlifowane diamenty, z niebywałym talentem nie mają szansy zaistnienia.
Coś tu jest chyba nie tak jak powinno, prawda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz