Gdy Ci to śpiewam, u mnie pełnia lata.
Gdy to usłyszysz będzie środek zimy...

sobota, 27 marca 2010

seventy sixth

Ostatnimi czasy zastanawia mnie kila spraw, które właściwie pozostają mi niewyjaśnione. Mianowicie...
.Dlaczego pseudomuzycy, kreując nowy teledysk, zamieszczają w nim, jako główny element, półnagie panie? I z tą nagością posuwają się coraz dalej. Czy aby wideoklip mógł się przebić na rynku 'muzycznym' musi zawierać elementy (teraz już) pornograficzne? Włączam telewizor, a tam, nie dość, że nie mogę nazwać tego muzyką, to jeszcze po ekranie latają mi gołe dupy. Nikt prócz mnie nie czuje się aby skrępowany oglądaniem takich idiotyzmów? Gdyby w telewizji kablowej czy satelitarnej był dostępny choć jeden program tylko i wyłącznie z muzyką, który emitowałby piosenki niszowe, wyższej klasy, to z pewnością miałby wielu zwolenników i nie tylko ja byłabym zainteresowana. Ale kogo obchodzi zapotrzebowanie kulturalne ludzi na poziomie... Teraz głównymi odbiorcami mają być ludzie tępi, którzy chłoną takie ideały 'kobiecości' i gołodupości jak gąbka. I dziwić się, jak ubiera się dzisiejsza młodzież, dzieci 12, 14, 16-letnie... Kwintesencja kiczu i doglebności. Wszystkie te tandetne i kiczowate zespoły nadrabiają zapewne wybrakowanie muzyczne strojem, a raczej jego brakiem. Na czymś przecież muszą zarabiać. Nie mam talentu? Śpiewam z playbacku? Mogę jedynie zdjąć gacie i zamachać silikonowymi pośladkami przed kamerą... A wtedy taka cipa nie przebija się niczym na rynku, bo jest taka, jak wszystkie inne cipy. Nic nowego... A zespoły używające prawdziwych instrumentów, niedoszlifowane diamenty, z niebywałym talentem nie mają szansy zaistnienia.
Coś tu jest chyba nie tak jak powinno, prawda?

Brak komentarzy: