Gdy Ci to śpiewam, u mnie pełnia lata.
Gdy to usłyszysz będzie środek zimy...

niedziela, 2 listopada 2008

thirteenth

Niechęć do wszystkiego bierze górę, a ja nie mam siły, aby przeciwstawić się udogodnieniom. Wiem, że powinnam zebrać swoje myśli w jeden punkt i skierować je ku obowiązkom, ale nie mogę... nie daję rady. Motywacji brak nadal... A może jest, ale nie dociera do mnie jeszcze w tym momencie. Jestem nieudacznikiem...

nie.

potrafię.

mogę.

dam radę.

Ale tyle jest innych kwiatów...
Zaczynają się schody, co raz bardziej strome. Męczy mnie bieganie po nich, jednak wiem, że nie ma windy na górę.

To, co mi nie wychodzi nie jest dla mnie bez znaczenia i chciałabym, aby wszystko było jak należy. Potrzebuję tylko mniej stresu, mniej nacisku, mniej presji... mniej świadomości, że nie mam siły podjąć się trudu i dojść na szczyt.

Pokażcie mi, że chcieć, znaczy móc...

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Niestety Olu, sama mam z tym problem :(