Dzisiaj pełnia, wiesz? Kocham wpatrywać się w Księżyc... Jest taki niezbadany, w pewnym sensie czarodziejski. Widzę w nim Twoje odbicie. Tak piękny, pozornie tak bliski, abym mogła go zobaczyć, jednak nieosiągalny dla mnie w sensie fizycznym...
Chciałabym, by czasem Księżyc zaświecił mi jaśniej, by jego blask oświetlił mi drogę, by mrugnął do mnie z nieba - maleńkiej mnie, nic nie znaczącej dla tego świata w kontekście całej ludzkości. Gdybym znikła, nikt by nie zauważył. Wszak jestem tylko atomem w jednej z miliona cząsteczek. A czy Ty byś zwrócił uwagę? Pewnie nie...
Odwróć się...
Spójrz...
Nie chcę, żebyś był moim Księżycem, bo choć świeciłbyś nade mną i ogrzewał promieniami, nie mogłabym Cię dotknąć... Tylko patrzeć, patrzeć, patrzeć. To mnie nie satysfakcjonuje.
Bądź chociaż moją gwiazdą... One dają więcej ciepła.
'Zagubieni - Książę - jesteśmy
pod gwiazdami grzejemy ręce
niebo śmieje się szeroko
nasze niebo to jednak coś więcej
niespokojnie - Książę - żyjemy
wśród szeptanych krucho skarg
dzień do dnia sie dodaje
w dobrą gwiazdę trzeba wierzyć nam
nasze wieczne ucieczki - wycieczki
nasze wzdychanie w nieznane
kiedy niebo cię olśni
wiesz że zaczął się wielki taniec
pod gwiazdami - Książę - jesteśmy
pod gwiazdami grzejemy ręce
niebo śmieje się otwarcie
i nie trzeba wtedy nic więcej '
Widzisz Księżyc? Poproś go, aby zszedł na Ziemię...
1 komentarz:
Pięknie piszesz - jeżeli to twoje słowa.
Prześlij komentarz