Gdy Ci to śpiewam, u mnie pełnia lata.
Gdy to usłyszysz będzie środek zimy...

sobota, 7 marca 2009

thirtyth

Krzycz, gdzie kończy się świat
Czy mam stawiać następny krok,
Czy mam stać i patrzeć w nicość.
Mogę tkwić na krawędzi,
Czekać, aż mnie popchniesz,
Wpatrywać się w otchłań
I zastanawiać, czy warto?
Czy zyskam cokolwiek,
Jeśli skoczę?
Ile będę spadać?
Może znajdę tam inny świat.
Może będzie twój.
Wkradnę się do niego
I zniszczę od środka.
Abyś nie mógł go odbudować.
Byś jak ja raz chociaż
Tkwił na krawędzi świata
I myślał, czy iść dalej.
A wtedy ja popchnę ciebie
I oboje będziemy spadać,
Wiedząc, co czeka nas na dnie.
Powiem ci, że
Warto dla samego lotu.

Brak komentarzy: