Gdy Ci to śpiewam, u mnie pełnia lata.
Gdy to usłyszysz będzie środek zimy...

poniedziałek, 27 września 2010

Obserwujesz mnie.
Czuję, jak Twój
tępy przeszklony wzrok
lustruje mój umysł.
Irytujesz mnie.
Faliste pukle Twych
prostackich włosów
przyprawiają mnie o mdłości.
Jesteś opętana.
Czy może upośledzona?
Cóże ma znaczyć Twoja ciekawość?
Może to nienawiść i żądza mordu?
Doprowadzasz mnie do obłędu.
I choć robisz to czas dłuższy
choć mnie torturujesz nędznie
choć mnie drażni Twe oblicze
Ego me przerasta furię.
Honor nie pozwala spytać...
Cóż Cię dręczy 'miła pani'?
Cóż sprowadza Cię w me progi?
Gdzie przyczyna Twej obsesji?
A może skrajnej psychozy...
Nie wiem. Nie chcę wiedzieć.
Chociaż wiem i pragnę spytać.
I tu moja bezpośredniość,
moja wulgarność nadmierna,
moja skłonność do erupcji wulkanicznych...
Nie znajdą ucieleśnienia.
Nie poddam się prostackiej prowokacji.
Zostawże mój świat malutki.
Zostawże moją Utopię.
Zostawże mój zamek, wieżę.
Mego Księcia z Bajki zostaw.
I jego białego rumaka,
Miecz, zbroję lśniącą i męstwo.
Precz zła zjawo od mych marzeń.
Precz upiorze! Zejdź mi z myśli...
Więcej już mi się nie przyśnij.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Opętana bez pamięci, ale wrogiem Twym nie jestem. Schizofrenia twarz przysłania, byś upiorem mogła nazwać mnie. Może pragnę Jego szczęścia? Mimo, że jest On u Twojego boku. Uczucia bezkarnie nie zabije, wybacz. A Ty byś potrafiła? Nie zabiorę Twego Księcia, choć mnie zjawą tu nazywasz. Obsesyjnie jestem chora, ale serce mam niewinne. Wiem co to znaczy 'kochać'. Szczęścia Tobie życzę.