Gdy Ci to śpiewam, u mnie pełnia lata.
Gdy to usłyszysz będzie środek zimy...

piątek, 1 czerwca 2012

Jesteś motylem.
Tak barwnym, że przyćmiewasz
blask tęczy po słonecznym deszczu.
Lotnym.

Nigdy zbyt długo nie jesteś
w jednym miejscu.
Nie czekasz, aż zdmuchnie Cię wiatr,
bo podeń dążysz nieustannie,

Nie szukając spoczynku.
Jesteś motylem...
I czasem nie mogę Cię dogonić.
Lecisz tak szybko i swym torem.

Jesteś motylem tak delikatnym,
boję się, że przypadkowo Cię uszkodzę.
Że urwę Ci nóżkę i już się nie wzniesiesz.

Zamknęłabym Cię w słoiku, zrobiła w nim dziurki
i patrzyła na Ciebie codziennie, jak się próbujesz wydostać.
Pewnie w końcu byś umarł...
Dlatego nigdy tego nie zrobię.

Leć pod swój wiatr,
Zdumiewaj barwami
I zachwycaj lekkością.

Bo... Jesteś Motylem.

Brak komentarzy: